Zespół Szkół nr 1 w Tychach razem z czterema szkołami partnerskimi bierze udział w latach 2016-2018 w projekcie F.I.L.M. Celem projektu jest wykorzystanie innowacyjnych metod nauczania i uczenia się, integracja międzyprzedmiotowa, rozwój umiejętności językowych, dialog międzykulturowy, kształtowanie postaw otwartości i tolerancji, zapobieganie wykluczeniu społecznemu.
Szkoły partnerskie:
- Vaatsa Pohikool (Estonia)
- Mazeikiai Gabija gymnasium (Litwa),
- I.C. Paolo Borsellino (Włochy),
- Agrupamento de Escolas de Resende (Portugalia),
- Zespół Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka (Polska)
Wizyta w Estonii
Wizyta uczennic na Litwie w ramach programu Erasmus+
W dniach 21-27 stycznia br. uczennice gimnazjum biorące udział w projekcie F.I.L.M. realizowanego w ramach programu Erasmus+ pojechały do Możejek na Litwę. Poza uczestniczeniem w warsztatach projektowych miały okazję zwiedzić Rygę, Wilno, Szawle, Kłajpedę i Połągę. Spotkały się z niezwykle serdecznym przyjęciem gospodarzy i perfekcyjną organizacją spotkania.
Wizyta projektowa w Resende (Portugalia)
W dniach 24 września czworo uczniów z Zespołu Szkół nr 1 w Tychach pojechało do Resende w Portugalii na pięciodniowe warsztaty w ramach projektu Erasmus+. Tematem przewodnim projektu jest F.I.L.M. (Fantasy, Illusion, Learning, Making). Pierwszego dnia uczniowie poznawali szkołę partnerską Agrupamento de Escolas de Resende, odwiedzili lokalne muzeum oraz uczestniczyli w warsztatach chemicznych i tworzenia origami. Drugiego dnia odbyła się wycieczka do Leiriy, Fatimy i Coimbry. W Leirii uczniowie zwiedzili muzeum ruchu i obrazu m|i|mo, w którym mieli okazję wypróbować działanie wielu urządzeń do wyświetlania obrazów z czasów początków kinematografii. Kolejnym punktem programu była wizyta w sławnej Fatimie. Na zakończenie wycieczki grupa zatrzymała się w Coimbrze - mieście dziesiątego najstarszego uniwersytetu na świecie. Dolina rzeki Duero, w której położone jest Resende, słynie w Portugalii z winnic i gorących źródeł. W środę rano uczniowie mieli okazję przekonać się osobiście o dobroczynnych właściwościach tamtejszych wód. Po południu zostali przyjęcie w urzędzie miasta i brali udział w warsztatach filmowych. Kolejnego dnia podziwiali urocze wzgórza rzeki Duero z pokładu łodzi wycieczkowej i poznawali tajniki produkcji i transportu wina porto w muzeum w Regui. Dzień ten zakończyła uroczysta kolacja w szkole. Pierwszych pięć nocy uczniowie spali w domach swoich portugalskich kolegów, gdzie spotkali się z wyjątkową gościnnością. Ostatniego dnia cała grupa wyjechała do Porto. Uczestnicy wymiany z 5 krajów nagrali tam własną audycję telewizyjną w specjalnie wyposażonym studiu nagraniowych w Muzeum Transportu i Komunikacji. Po krótkim spacerze po mieście przyszedł czas rozstania z portugalskimi gospodarzami. Kilka dni wystarczyło, by zawiązały się z nimi prawdziwe przyjaźnie, dlatego łzom w czasie pożegnania nie było końca.
Wizyta projektowa w Tychach
W dniach 21 – 27 maja w Zespole Szkół nr 1 w Tychach gościła grupa 17 uczniów i 9 nauczycieli z Estonii, Litwy, Portugalii i Włoch uczestników projektu F.I.L.M. (Fantasy,Illusion, Learnig, Making) w ramach projektu Erasmus+.
Wizyta rozpoczęła się od oficjalnego przywitania gości w Urzędzie Miasta w Tychach. Następnie grupa przeszła do ZS nr 1. Tam chlebem i solą zostali powitani przez panią dyrektor Grażynę Jurek i uczniów szkoły, którzy przedstawili krótki program artystyczny. Tego samego dnia uczestnicy projektu przedstawili swoje prace projektowe poświęcone klasyfikacji gatunków filmowych i tworzeniu scenariuszy filmowych. Były to prezentacje i gry edukacyjne. Popołudniu nauczyciele zwiedzali browar w Tychach.
Podczas tygodniowego pobytu w Polsce goście pojechali na wycieczkę do Krakowa, gdzie oprócz zwiedzania największych atrakcji miast odwiedzili także miejsca związane z filmem „Lista Schindlera”; byli również w Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, gdzie odbyły się krótkie warsztaty poświęcone animacji; odwiedzili Nikiszowiec i Pszczynę, gdzie zwiedzili zamek i zagrodę żubrów; wzięli udział w podziemnej wędrówce w kopalni Guido. Oprócz wycieczek uczniowie sporo czasu poświęcili tematowi wymiany. Przedstawione zostały filmy stworzone w poszczególnych krajach i zorganizowane zostały warsztaty z pantomimy.
Pobyt gości z zagranicy zaowocował nawiązanie tak wielu przyjaźni między uczniami z różnych krajów, że w trakcie pożegnań wylanych zostało wiele łez.
Wizyta rozpoczęła się od oficjalnego przywitania gości w Urzędzie Miasta w Tychach. Następnie grupa przeszła do ZS nr 1. Tam chlebem i solą zostali powitani przez panią dyrektor Grażynę Jurek i uczniów szkoły, którzy przedstawili krótki program artystyczny. Tego samego dnia uczestnicy projektu przedstawili swoje prace projektowe poświęcone klasyfikacji gatunków filmowych i tworzeniu scenariuszy filmowych. Były to prezentacje i gry edukacyjne. Popołudniu nauczyciele zwiedzali browar w Tychach.
Podczas tygodniowego pobytu w Polsce goście pojechali na wycieczkę do Krakowa, gdzie oprócz zwiedzania największych atrakcji miast odwiedzili także miejsca związane z filmem „Lista Schindlera”; byli również w Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, gdzie odbyły się krótkie warsztaty poświęcone animacji; odwiedzili Nikiszowiec i Pszczynę, gdzie zwiedzili zamek i zagrodę żubrów; wzięli udział w podziemnej wędrówce w kopalni Guido. Oprócz wycieczek uczniowie sporo czasu poświęcili tematowi wymiany. Przedstawione zostały filmy stworzone w poszczególnych krajach i zorganizowane zostały warsztaty z pantomimy.
Pobyt gości z zagranicy zaowocował nawiązanie tak wielu przyjaźni między uczniami z różnych krajów, że w trakcie pożegnań wylanych zostało wiele łez.
Wizyta projektowa w Mazara Del Vallo (Sycylia)
Dzień I - Transfer
Obudziłam się o godzinie ósmej, zjadłam śniadanie, zapakowałam ostatnie rzeczy i pojechałam z moją rodziną na ustalone wcześniej miejsce zbiórki. Czekali tam na nas inni członkowie wymiany, nauczyciele i pani Dyrektor. Widać było, że wszyscy tak jak ja byli podekscytowani wyjazdem. Gdy podjechał autobus szybko zapakowaliśmy walizki i odjechaliśmy. Następnie już na lotnisku w Krakowie odprawiliśmy się w strefie bezcłowej usiedliśmy, zjedliśmy „coś małego”. Niektórzy kupili kawę w pobliskiej kawiarni. Po godzinie udaliśmy się do czekającego już samolotu. Gdy znaleźliśmy nasze miejsca uświadomiłam sobie, ze bardzo się boję (choć nie był to mój pierwszy lot samolotem ). Nasz lot odbył się spokojnie i bez problemów wylądowaliśmy w Mediolanie). Po oddaniu bagaży udaliśmy się do starego miasta Bergamo, po krótkim zwiedzaniu posililiśmy się pizzą i kawą. Następnie wróciliśmy na lotnisko, była już dwudziesta pierwsza. Odprawiliśmy się i po raz drugi w tym dniu wzbiliśmy się w powietrze. Wylądowaliśmy w Trapani, już na Sycylii. Wsiedliśmy do autobusu, który miał nas zawieść do Mazary. Wtedy nagle opanował nas strach, bo uświadomiliśmy sobie, ze naprawdę za małą chwilę będziemy rozmawiać z „naszymi” sycylijskimi rodzinami. To była najbardziej stresująca sytuacja podczas całego wyjazdu. Pierwsza włoska rodzina, która przyjechała po podopiecznych, okazała się…. moją! Bardzo się bałam, ale pomyślałam sobie, ze dam radę. Rodzina wywarła na mnie dobre wrażenie , gdyż nie spóźnili się na miejsce zbiórki i przyjechali po mnie w komplecie (no, z wyjątkiem brata, któremu się nie dziwię – była przecież druga w nocy ). Gdy dojechaliśmy do mieszkania zostałam po nim oprowadzona. Już wtedy zrozumiałam, że rodzice nie mówią zbyt biegle po angielsku, lecz na razie nie przejmowałam się tym faktem. Wskazali mi moje łóżko i położyłam się spać. Byłam naprawdę zmęczona, ale starałam się tego nie okazywać.
Dzień II – Poznajmy się
Zostałam obudzona o godzinie 07:00. Udaliśmy się na śniadanie. Dużym szokiem było dla mnie, że w ramach śniadania mogłam sobie wybrać ciasto. Wybrałam czekoladowe. Bardzo mi smakowało lecz spodziewałam się czegoś innego. Można domyśleć się, że dalej niestety byłam głodna. W drodze do szkoły wstąpiliśmy po kanapki do pobliskiej piekarni. W szkole odbył się krótki występ uczniów i udaliśmy się do specjalnej sali gdzie odbyła się druga część występu. Była to krótka prezentacja osób, które przyjechały na wymianę z różnych krajów. Po Estonii, Litwie, Portugalii przyszedł czas na Polskę, Przedstawiliśmy się, powiedzieliśmy kilka słów o sobie i wróciliśmy się do naszych sycylijskich domów na obiad. Wtedy lepiej poznałam brata Eriki i spróbowałam kilku włoskich potraw. Następnie mieliśmy czas na zwiedzanie miasta. Zobaczyliśmy port, kilka muzeów i różne kościoły. Wróciliśmy do domu i ku mojemu zdziwieniu kolację zjedliśmy dopiero około godziny 21:00. Następnie umyliśmy się i poszliśmy spać.
Dzień III – Prezentacje
Rano wstaliśmy wcześnie. Po zjedzeniu śniadania udaliśmy się do szkoły na kilka lekcji. Następnie zjedliśmy obiad i wróciliśmy do szkoły na prezentację szkół. Przedstawiliśmy oś czasu związaną z kinematografią w każdym kraju z osobna. Resztę czasu spędziliśmy u swoich rodzin.
Dzień IV – Film
Po całym rannym rytuale i śniadaniu pojechaliśmy do szkoły, gdzie wszyscy już byli przebrani w ciekawe stroje. Udaliśmy się do małego zameczku, gdzie nakręciliśmy jedną scenę do naszego filmu. Niestety ani Ala ani ja nie otrzymaliśmy żadnej roli. Następnie wróciliśmy na lekcje. Dzięki panu Głatkiemu, który zabrał nas na plażę byliśmy na lekcjach godzinę krócej. Następnie zjedliśmy obiad i kolejny wieczór spędziliśmy wspólnie. Tym razem postawiliśmy na zakupy. Najpierw nabyliśmy pamiątki a potem inne ciekawe rzeczy. Byliśmy na lodach i odwiedziliśmy liczną rodzinę i różnych znajomych moich sycylijskich gospodarzy.
Dzień V – Palermo
Tego dnia mieliśmy zbiórkę nieco wcześniej gdyż jechaliśmy do Palermo. Podróż w jedna stronę zajęła nam około 2 godziny. Kiedy dotarliśmy na miejsce najpierw udaliśmy się do centrum kinematografii gdzie znajdowała się też Szkoła Filmowa. Po obejrzeniu godzinnej prezentacji na temat kinematografii włoskiej mieliśmy okazję porozmawiać z uczniami Szkoły. Następnie zjedliśmy obiad. Dzień był bardzo ciepły: około 21o C. Czas wolny wykorzystaliśmy na spacer po sklepach. Kolejnym punktem programu było zwiedzanie pięknej katedry, po którym udaliśmy się w drogę powrotną. Byliśmy tak zmęczeni, że marzyliśmy tylko żeby położyć się spać. Okazało się jednak, że czeka nas „impreza pożegnalna”. Zrozumiałam, że będzie to dyskoteka więc nie przejmowałam się zbytnio wyglądem. Okazało się, że najpierw odbędzie się ceremonia wręczenia dyplomów i było mi trochę głupio, że nie byłam odpowiednio ubrana. Nie wiem do której godziny trwała dyskoteka. My wyszliśmy o 23:00 i poszliśmy spać.
Dzień VI – Seliunte
Rano przyjechaliśmy na zbiórkę i zapakowaliśmy się do autokarów. Tym razem nie wiedziałam gdzie jedziemy. Podróż trwała około 30 minut. Wysiedliśmy i poszliśmy zwiedzać naprawdę piękne ruiny starożytnej świątyni i inne zabytki. Słoneczna pogoda i pobliskie morze to koleje czynniki, które wpłynęły na urok tego miejsca. Po zrobieniu zdjęć udaliśmy się na punkt widokowy, z którego roztaczał się piękny widok na morze. Uroku dodawały mu również różne egzotyczne rośliny na przykład ciekawe olbrzymie kaktusy. Następnie pojechaliśmy na pobliską plażę, gdzie kupiliśmy lody i napoje. Spacerowaliśmy po molo i robiliśmy kolejne zdjęcia. Po powrocie do Mazary wszyscy razem poszliśmy na kolację. Z wielka przyjemnością zjedliśmy wspaniałą włoską pizzę.
Dzień VII – Do Tychów
Wstaliśmy o 3:00. Byłam bardzo niewyspana ale dałam radę. Na zbiórkę dotarliśmy przed 04:00. Czekał już na nas autobus. Pożegnaliśmy się z naszymi rodzinami i odjechaliśmy w stronę Trapani. Na tamtejszym lotnisku w miarę szybko się odprawiliśmy i wzbiliśmy się w powietrze. Wylądowaliśmy w Mediolanie, gdzie udaliśmy się do galerii handlowej mieszczącej się przy lotnisku. Zrobiliśmy tam duże zakupy i zjedliśmy mały obiad. Następnie wróciliśmy na lotnisko i po raz drugi odlecieliśmy, tym razem do Krakowa. Niestety nic nie pamiętam z tej podróży, bo całą przespałam. Po odebraniu bagaży na lotnisku w Krakowie spotkała nas przykra niespodzianka – walizka pani Dyrektor uległa małemu zniszczeniu. Wszystko jednak dobrze się skończyło. Następnie pojechaliśmy busikiem do Tychów gdzie czekali na nas bliscy i rodzina. W ten sposób zakończył się już ostatni dzień naszej wycieczki. Z całego pobytu najmilej wspominam dzień szósty z wycieczką do Seliunte. Ogólnie wyjazd był bardzo udany. Na pewno długo będę wspominać tamte cudowne miejsca i poznanych tam ludzi.
Tekst: Uczestniczka projektu Erasmus+
Obudziłam się o godzinie ósmej, zjadłam śniadanie, zapakowałam ostatnie rzeczy i pojechałam z moją rodziną na ustalone wcześniej miejsce zbiórki. Czekali tam na nas inni członkowie wymiany, nauczyciele i pani Dyrektor. Widać było, że wszyscy tak jak ja byli podekscytowani wyjazdem. Gdy podjechał autobus szybko zapakowaliśmy walizki i odjechaliśmy. Następnie już na lotnisku w Krakowie odprawiliśmy się w strefie bezcłowej usiedliśmy, zjedliśmy „coś małego”. Niektórzy kupili kawę w pobliskiej kawiarni. Po godzinie udaliśmy się do czekającego już samolotu. Gdy znaleźliśmy nasze miejsca uświadomiłam sobie, ze bardzo się boję (choć nie był to mój pierwszy lot samolotem ). Nasz lot odbył się spokojnie i bez problemów wylądowaliśmy w Mediolanie). Po oddaniu bagaży udaliśmy się do starego miasta Bergamo, po krótkim zwiedzaniu posililiśmy się pizzą i kawą. Następnie wróciliśmy na lotnisko, była już dwudziesta pierwsza. Odprawiliśmy się i po raz drugi w tym dniu wzbiliśmy się w powietrze. Wylądowaliśmy w Trapani, już na Sycylii. Wsiedliśmy do autobusu, który miał nas zawieść do Mazary. Wtedy nagle opanował nas strach, bo uświadomiliśmy sobie, ze naprawdę za małą chwilę będziemy rozmawiać z „naszymi” sycylijskimi rodzinami. To była najbardziej stresująca sytuacja podczas całego wyjazdu. Pierwsza włoska rodzina, która przyjechała po podopiecznych, okazała się…. moją! Bardzo się bałam, ale pomyślałam sobie, ze dam radę. Rodzina wywarła na mnie dobre wrażenie , gdyż nie spóźnili się na miejsce zbiórki i przyjechali po mnie w komplecie (no, z wyjątkiem brata, któremu się nie dziwię – była przecież druga w nocy ). Gdy dojechaliśmy do mieszkania zostałam po nim oprowadzona. Już wtedy zrozumiałam, że rodzice nie mówią zbyt biegle po angielsku, lecz na razie nie przejmowałam się tym faktem. Wskazali mi moje łóżko i położyłam się spać. Byłam naprawdę zmęczona, ale starałam się tego nie okazywać.
Dzień II – Poznajmy się
Zostałam obudzona o godzinie 07:00. Udaliśmy się na śniadanie. Dużym szokiem było dla mnie, że w ramach śniadania mogłam sobie wybrać ciasto. Wybrałam czekoladowe. Bardzo mi smakowało lecz spodziewałam się czegoś innego. Można domyśleć się, że dalej niestety byłam głodna. W drodze do szkoły wstąpiliśmy po kanapki do pobliskiej piekarni. W szkole odbył się krótki występ uczniów i udaliśmy się do specjalnej sali gdzie odbyła się druga część występu. Była to krótka prezentacja osób, które przyjechały na wymianę z różnych krajów. Po Estonii, Litwie, Portugalii przyszedł czas na Polskę, Przedstawiliśmy się, powiedzieliśmy kilka słów o sobie i wróciliśmy się do naszych sycylijskich domów na obiad. Wtedy lepiej poznałam brata Eriki i spróbowałam kilku włoskich potraw. Następnie mieliśmy czas na zwiedzanie miasta. Zobaczyliśmy port, kilka muzeów i różne kościoły. Wróciliśmy do domu i ku mojemu zdziwieniu kolację zjedliśmy dopiero około godziny 21:00. Następnie umyliśmy się i poszliśmy spać.
Dzień III – Prezentacje
Rano wstaliśmy wcześnie. Po zjedzeniu śniadania udaliśmy się do szkoły na kilka lekcji. Następnie zjedliśmy obiad i wróciliśmy do szkoły na prezentację szkół. Przedstawiliśmy oś czasu związaną z kinematografią w każdym kraju z osobna. Resztę czasu spędziliśmy u swoich rodzin.
Dzień IV – Film
Po całym rannym rytuale i śniadaniu pojechaliśmy do szkoły, gdzie wszyscy już byli przebrani w ciekawe stroje. Udaliśmy się do małego zameczku, gdzie nakręciliśmy jedną scenę do naszego filmu. Niestety ani Ala ani ja nie otrzymaliśmy żadnej roli. Następnie wróciliśmy na lekcje. Dzięki panu Głatkiemu, który zabrał nas na plażę byliśmy na lekcjach godzinę krócej. Następnie zjedliśmy obiad i kolejny wieczór spędziliśmy wspólnie. Tym razem postawiliśmy na zakupy. Najpierw nabyliśmy pamiątki a potem inne ciekawe rzeczy. Byliśmy na lodach i odwiedziliśmy liczną rodzinę i różnych znajomych moich sycylijskich gospodarzy.
Dzień V – Palermo
Tego dnia mieliśmy zbiórkę nieco wcześniej gdyż jechaliśmy do Palermo. Podróż w jedna stronę zajęła nam około 2 godziny. Kiedy dotarliśmy na miejsce najpierw udaliśmy się do centrum kinematografii gdzie znajdowała się też Szkoła Filmowa. Po obejrzeniu godzinnej prezentacji na temat kinematografii włoskiej mieliśmy okazję porozmawiać z uczniami Szkoły. Następnie zjedliśmy obiad. Dzień był bardzo ciepły: około 21o C. Czas wolny wykorzystaliśmy na spacer po sklepach. Kolejnym punktem programu było zwiedzanie pięknej katedry, po którym udaliśmy się w drogę powrotną. Byliśmy tak zmęczeni, że marzyliśmy tylko żeby położyć się spać. Okazało się jednak, że czeka nas „impreza pożegnalna”. Zrozumiałam, że będzie to dyskoteka więc nie przejmowałam się zbytnio wyglądem. Okazało się, że najpierw odbędzie się ceremonia wręczenia dyplomów i było mi trochę głupio, że nie byłam odpowiednio ubrana. Nie wiem do której godziny trwała dyskoteka. My wyszliśmy o 23:00 i poszliśmy spać.
Dzień VI – Seliunte
Rano przyjechaliśmy na zbiórkę i zapakowaliśmy się do autokarów. Tym razem nie wiedziałam gdzie jedziemy. Podróż trwała około 30 minut. Wysiedliśmy i poszliśmy zwiedzać naprawdę piękne ruiny starożytnej świątyni i inne zabytki. Słoneczna pogoda i pobliskie morze to koleje czynniki, które wpłynęły na urok tego miejsca. Po zrobieniu zdjęć udaliśmy się na punkt widokowy, z którego roztaczał się piękny widok na morze. Uroku dodawały mu również różne egzotyczne rośliny na przykład ciekawe olbrzymie kaktusy. Następnie pojechaliśmy na pobliską plażę, gdzie kupiliśmy lody i napoje. Spacerowaliśmy po molo i robiliśmy kolejne zdjęcia. Po powrocie do Mazary wszyscy razem poszliśmy na kolację. Z wielka przyjemnością zjedliśmy wspaniałą włoską pizzę.
Dzień VII – Do Tychów
Wstaliśmy o 3:00. Byłam bardzo niewyspana ale dałam radę. Na zbiórkę dotarliśmy przed 04:00. Czekał już na nas autobus. Pożegnaliśmy się z naszymi rodzinami i odjechaliśmy w stronę Trapani. Na tamtejszym lotnisku w miarę szybko się odprawiliśmy i wzbiliśmy się w powietrze. Wylądowaliśmy w Mediolanie, gdzie udaliśmy się do galerii handlowej mieszczącej się przy lotnisku. Zrobiliśmy tam duże zakupy i zjedliśmy mały obiad. Następnie wróciliśmy na lotnisko i po raz drugi odlecieliśmy, tym razem do Krakowa. Niestety nic nie pamiętam z tej podróży, bo całą przespałam. Po odebraniu bagaży na lotnisku w Krakowie spotkała nas przykra niespodzianka – walizka pani Dyrektor uległa małemu zniszczeniu. Wszystko jednak dobrze się skończyło. Następnie pojechaliśmy busikiem do Tychów gdzie czekali na nas bliscy i rodzina. W ten sposób zakończył się już ostatni dzień naszej wycieczki. Z całego pobytu najmilej wspominam dzień szósty z wycieczką do Seliunte. Ogólnie wyjazd był bardzo udany. Na pewno długo będę wspominać tamte cudowne miejsca i poznanych tam ludzi.
Tekst: Uczestniczka projektu Erasmus+